PositiveCare: nie daj się insektom

przez Beryl i spółka
PositiveCare.pl

Co roku, gdy zimowa pogoda ustępuje miejsca wiosennym powiewom, gdzieś z tyłu głowy zaczyna się czaić myśl: “Niedługo znów się zacznie…”. Bo czy w życiu psiarzy i ich podopiecznych istnieje większa spacerowa zmora niż owady, zwłaszcza kleszcze? Okej, można by wymienić jeszcze kilka :), ale insekty plasują się bardzo wysoko na liście przeszkadzaczy. Dlatego, gdy do plebiscytu TOP for DOG zgłosiła się firma PositiveCare z naturalnym olejkiem przeciwko kleszczom, komarom i innym owadom, nie wahałam się.

Siła natury

Olejek PositiveCare to w pełni naturalna mieszanka olejków eterycznych bezpiecznych dla psów. Działają one odstraszająco na wymienione we wstępie owady. Skład, który możecie znaleźć na stronie firmy, prezentuje się następująco:

Malic Acid, Cymbopogon Winterianus (Citronella) Herb Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Pelargoneum Graveolens Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Mentha Arvensis Oil, Thymus Vulgaris Oil, Cinnamomum zeylanicum, Eugenia Carypophyllus Oil

Strona internetowa PositiveCare

Co bardzo istotne, sam producent w opisie produktu zwraca uwagę, że olejek polecany jest jako dodatkowe, a nie jedyne zabezpieczenie psa przed kleszczami i im podobnymi. Jest to szczególnie istotne w kontekście chorób odkleszczowych. Ja łączę podawanie tabletek z dodatkowym wsparciem olejku PositiveCare. I rzeczywiście widzę efekty tego wsparcia.

PositiveCare - olejek
Etykieta jest naprawdę śliczna!
Komary

Najsurowszy test w walce z komarami olejek przeszedł podczas zajęć z tropienia. Pojechaliśmy na trening wieczorem, w dość ciepły i wilgotny dzień, i… nastąpił dramat. Jak tylko wysiadłam z samochodu, otoczyła mnie chmara krwiopijców. Od razu wiedziałam, że Berylowi przyda się spryskanie olejkiem. Tuż po wypuszczeniu go z transportera to właśnie zrobiłam i efekt był naprawdę świetny. Do mnie komary leciały jak głupie przez cały trening, za to na Berylu siadały pojedyncze egzemplarze – i to głównie na głowie, której nie psikałam olejkiem. Jestem naprawdę zadowolona z takiego działania, bo wciąż mam w głowie pewien zeszłoroczny spacer po lesie, z którego Rudy wrócił cały pokryty bąblami…

Kleszcze

Zgodnie z podejściem “grubo albo wcale” olejek poddałam najtrudniejszej próbie również w aspekcie odstraszania kleszczy – zabrałam go ze sobą na psi wyjazd na Mazury. Efekty są nieco bardziej zróżnicowanie niż w przypadku komarów.

Pierwszego dnia spacerowałam z Berylem głównie po polach. Przed wyruszeniem w trasę, jeszcze w ogrodzie, spryskałam go: grzbiet, brzuch i łapy, omijając głowę, oczy i nos. W rezultacie, mimo brodzenia w wysokich trawach, ściągnęłam z psa dwa, może trzy kleszcze przez cały dzień. Nie znalazłam też żadnego wbitego.

PositiveCare
Olejek rozpyla się taką drobną mgiełką. 🙂

Kolejne dni zaprowadziły nas w bardziej leśne klimaty. Po około trzech godzinach wędrówki i wejściu w gęstszy las po sierści wyżła zaczęły spacerować pojedyncze kleszcze. Niestety olejek nierozsądnie zostawiłam w domu, więc nie mogłam dopsikać psa. A szkoda – bo na późniejszych leśnych spacerach okazało się, że warto! Któregoś dnia, już po powrocie do domu z Mazur, przezornie wzięłam olejek ze sobą na dłuższą wyprawę. Po dwóch-trzech godzinach obejrzałam psa dokładnie, by zobaczyć, czy żaden kleszcz nie zdążył wbić się w skórę, i popsikałam wyżła ponownie. Do końca spaceru z kleszczami mieliśmy spokój.

Jeśli więc wybieracie się gdzieś dalej, polecam zabrać buteleczkę ze sobą. Jest mała i wygodna, nie waży dużo, a mając ją pod ręką, zwiększycie szanse na spokojny, bezpieczny spacer. Jako że produkt jest bardzo wydajny, nie musicie bać się, że zbyt szybko go zużyjecie. Pryskajcie śmiało! 🙂

Małe niedogodności

Skoro już jesteśmy przy butelce, nasza niestety po jakichś dwóch tygodniach od rozpoczęcia testów zaczęła nieco szwankować. Atomizer raz na jakiś czas stawia opór i trzeba nieco mocniej albo kilka razy przycisnąć przycisk, by prysnąć psa olejkiem. Poza tym jednak żadnych problemów – butelka nie przecieka, a etykieta (skądinąd śliczna!) dalej wyraźnie wskazuje datę przydatności produktu.

Mam również istotną informację dla wrażliwych ludzkich i psich nosów: olejek pachnie dość intensywnie. Mi to co prawda nie przeszkadza, ale myślę, że osoby z silną alergią albo nielubiące mocnych aromatów mogą go nie polubić. Warto to wziąć pod uwagę również w przypadku psów szczególnie wyczulonych na zapachy.

PositiveCare - naturalny olejek
Data ważności jest długa, a produkt bardzo wydajny.
Przydatny dodatek do codziennej ochrony

Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się sprawdzić działanie olejku PositiveCare. Nigdy nie chciałam łączyć tabletek z kroplami czy obrożą ze względu na potencjalne interakcje między substancjami aktywnymi. Dzięki olejkowi mogę zwiększyć bezpieczeństwo Beryla podczas spacerów – choć oczywiście i tak oglądam go uważnie po każdym wyjściu. Jeśli szukacie naturalnego sposobu na odstraszenie męczących i niebezpiecznych owadów, przyjrzyjcie się produktom firmy PositiveCare.

Zajrzyj również tutaj

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Czy zgadzasz się na to? Jasne! Dowiedz się więcej...