Jest piękny, słoneczny dzień. Siedzę przy komputerze, zajęta swoimi sprawami. Beryl leży tuż obok i śpi spokojnie. Wtem rozlega się dzwonek do drzwi. W życiu przeciętnego Kowalskiego ten dźwięk może oznaczać wiele różnych rzeczy, ale w życiu psiarza z dużym prawdopodobieństwem oznacza jedno: przyszła kolejna paczka dla psa.
Tym razem spodziewam się zawartości przesyłki. Nie mylę się – kurier wręcza mi cały karton gryzaków firmy Lord Zeton, które przetestujemy w ramach Top for Dog. Beryl też już zorientował się, co się dzieje. Drepcze nerwowo wokół mnie i niucha zawzięcie. Nie ma się co dziwić! Paczka skrywa same rarytasy.
Królewski zestaw
Rozpakowuję szczelnie zaklejony karton i zaglądam do środka. Takiego menu nie powstydziłyby się najlepsze restauracje! Dostaliśmy następujące przysmaki: ucho dzika, jelenia, wołowe i wołowe z futrem, nogę sarnią i skórę sarnią z futrem, skórę jelenia, babkę suszoną, uszy królicze, penisa wołowego oraz płuca i żwacze wołowe.
No dobrze, tylko czy to wszystko bezpieczne? Czy można podać to psu, nie martwiąc się o jego zdrowie? Z odpowiedzią spieszy strona internetowa producenta:
Wszystkie gryzaki dostępne w naszym sklepie są suszone. (…) Poddane specjalnemu procesowi suszenia zachowują wszystkie wartości odżywcze, a w procesie technologicznym pasteryzacji, któremu są poddane, eliminuje się salmonellę oraz bakterie coli. (…) Nasza firma posiada certyfikaty, które świadczą o jakości naszych produktów. Weterynaryjny numer identyfikacyjny – PL1261121p (umieszczony jest na każdym opakowaniu przysmaków) oznacza dopuszczenie produktów naszej firmy do sprzedaży w Polsce i na terenie całej Europy. Nasza firma jest pod stałym nadzorem weterynaryjnym. Dzięki temu masz pewność, że produkt jest zdrowy i w pełni bezpieczny pod każdym względem.
Źródło: strona internetowa Lord Zeton, podstrona „Naturalne gryzaki dla psów”
Na korzyść jakości przemawia również sposób pakowania gryzaków. Każdy rodzaj zapakowany jest w osobny, hermetyczny woreczek. Żaden z naszych pakunków nie był naruszony. Pozostała więc tylko degustacja!
Niuch, niuch… jak to pachnie!
Jest jedna rzecz, którą musicie wiedzieć o gryzakach firmy Lord Zeton. Mają niesamowicie intensywny zapach. Dla mojego psa to jedna z największych zalet, natomiast co wrażliwsze ludzkie nosy mogą na początku doznać szoku. Ja jestem już przyzwyczajona – po prostu cieszę się razem z Berylem, że tak go smakołyki nęcą i tak mu smakują. Do przechowywania wystarcza mi szczelnie zamykane, plastikowe pudełko, które dedykowane jest psim sprawom. Nie da się jednak zaprzeczyć, że gryzaki pachną przez duże „P”.
Preferencje Beryla i Spółki
Mój rudy hrabia z morza gryzakowej obfitości wyłowił swoje ulubione produkty. Nie oznacza to bynajmniej, że reszta jest niesmaczna. Jednak niektóre ze smakołyków cieszą się wyjątkowym uznaniem – po pierwsze wyżła, a po drugie moim. Pozwólcie, że opiszę bliżej trzy produkty zajmujące miejsca na naszym domowym podium.
Ryba, futro i… penis
Absolutnym hitem okazała się babka suszona. Beryl jest smakoszem ryb wszelakich i w niemal każdej postaci, a intensywnie pachnące, niewielkie kąski plasują się bardzo wysoko na liście jego preferencji. Zawsze chętnie za nie pracuje, gdy proponuję mu je jako nagrodę. Z podobnym zachwytem zabiera się do nich, gdy wrzucę dwie rybki do śniadania w ramach przełamania nudy. W tym roku zabraliśmy paczuszkę z babką w Bieszczady. Nie dotrwała nawet do połowy wyjazdu – proszącemu wzrokowi Beryla nie dało się odmówić.
Kolejnym faworytem są kawałki sarniej skóry z futrem. Muszę przyznać, że przed pierwszym podaniem tego produktu miałam pewne wątpliwości – bo jak to tak, z futrem?! Decyzja o degustacji została podjęta niejako za mnie. Na którymś z pierwszych treningów tropienia Beryl dostał w nagrodę od trenerki właśnie włochaty kawałek sarniej skóry. I cóż, przepadliśmy oboje. Paczuszka ze skórami od Lorda Zetona została opróżniona jako jedna z pierwszych z pakietu. W przypadku podawania owłosionych gryzaków trzeba tylko liczyć się z jednym: spacerowe dowody działania psiego układu pokarmowego będą nie tylko twarde, ale i… włochate.
Zaszczytne trzecie miejsce przypada penisowi wołowemu. Nie znalazłam jeszcze gryzaka, który zająłby Beryla na dłużej niż ten. Najlepszym tego dowodem niech będzie fakt, że Rudemu zdarzało się… zasypiać podczas jego zjadania. Smakołyk jest twardy, a do jego zgryzienia potrzeba trochę dobrego wysiłku. Choć przy innych przysmakach wymagających czasu i cierpliwości Beryl potrafi się zniechęcić, w przypadku tego gryzaka wykazuje się niebywałą wytrwałością.
Co na to psi brzuch?
Smakowitości marki Lord Zeton zostały przez Beryla przyjęte wyjątkowo dobrze. Co prawda wiele różnych gryzaków dostawał ode mnie już wcześniej, niemniej jednak zawsze jest ryzyko, że organizm zareaguje w niespodziewany sposób. Z przyjemnością informuję, że nie w tym przypadku. Zarówno mniejsze przysmaki, jak i te większe i twardsze smakołyki wyżeł trawił bez problemu.
Jedyne, przy czym uważałam, to noga sarnia z kością – nie pozwoliłam Berylowi zjeść jej w całości. Rudy na co dzień jada suchą karmę, więc jego żołądek jest do kości zupełnie nieprzyzwyczajony. Pozwoliłam więc, by poobgryzał nieco racicę i zerwał trochę wierzchniej warstwy skóry. Kość zabrałam, by jej fragmenty nie utkwiły w przewodzie pokarmowym i nie spowodowały problemu. Tym gryzakiem zajmował się tylko w mojej obecności.
Daj psu pogryźć!
Produkty firmy Lord Zeton przychodzą z pomocą w wielu istotnych momentach życia psiarza. Masz psa, który potrzebuje zajęcia na dłużej albo odprężenia w trudnej chwili? Długa sesja z twardym gryzakiem pomoże mu się wyciszyć. Idziesz z psem na trening i chcesz zafundować mu fantastyczną nagrodę? Wykwintny smakołyk nada się doskonale. Twój pies ma problem z kamieniem nazębnym? Możesz w naturalny sposób pomóc mu czyścić zęby, podając gryzaki.
Ja i wyżeł bardzo serdecznie polecamy Wam Lorda Zetona. Asortyment firmy jest ogromny, a ceny przystępne. Naprawdę jest w czym wybierać – ja miałabym duży problem z podjęciem decyzji przy składaniu indywidualnego zamówienia. Każdy znajdzie coś dla siebie: szczenięta i psy dorosłe, pieski małe i duże, silne i delikatne. Zachęcam – dajcie psom pogryźć!