Sucha karma stanowi podstawę codziennych posiłków Beryla. Było tak od zawsze, ale nie od zawsze przykładałam wystarczająco dużą wagę do składu i właściwości karmy. Odkąd, po konsultacji z weterynarzem, podchodzę do tematu bardziej świadomie, staram się proponować wyżłowi jak najbardziej wartościowe produkty. Z firmą Farmina zetknęłam się już w zeszłym roku, a w tym postanowiłam dać szansę ich karmie suchej z linii N&D Quinoa.
O karmie i jej składzie
Testowana przez nas w ramach TOP for DOG karma Farmina to wersja N&D Quinoa Digestion, którą poleca się do wyrównywania zaburzeń trawienia oraz przy zewnątrzwydzielniczej niewydolności trzustki. W tym ostatnim przypadku jednak, zgodnie z informacją na opakowaniu, należy skonsultować jej podawanie z weterynarzem. Ponieważ Beryl nie ma problemów z trzustką, mogliśmy podać karmę w ramach wspomagania układu trawiennego.
Karma Digestion bazuje na mięsie jagnięcym. Znajdziemy w niej również kilka dobroczynnych dodatków. Fenkuł włoski ułatwia wchłanianie składników odżywczych i zmniejsza ilość gazu jelitowego, mięta zwiększa produkcję soków żołądkowych i ma działanie rozkurczające, a karczoch chroni komórki wątroby, obniża stężenie cholesterolu i trójglicerydów oraz zawiera przeciwutleniacze. Dokładny, procentowy skład karmy znajdziecie na stronie producenta.
Degustacja
Do testów otrzymaliśmy siedmiokilogramowy worek karmy. Worki nie posiadają zapięcia strunowego ani innego zabezpieczenia, więc najlepiej zabezpieczyć otwarte opakowanie klamerką albo przesypać karmę do pojemnika. Karma nie pachnie zbyt intensywnie (choć wiadomo, że zapachy odczuwa się raczej subiektywnie) i nie brudzi rąk.
Co do smakowitości karmy Beryl nie miał żadnych wątpliwości. Od pierwszego podania zjadał karmę chętnie i nigdy nie marudził przy misce. To, co zaskoczyło mnie najbardziej, to wielkość groszków – są małe, przypominają nieco karmę dla szczeniąt. Bałam się, że Beryl będzie je łykał z prędkością światła, ale nie. Bardzo spokojnie ją przegryzał. Niewielkie rozmiary granulek to zaleta podczas spacerów czy treningów – nie podajemy wtedy psu zbyt dużych kąsków i możemy wygodnie skarmiać go wyznaczoną porcją.
Zdrowy brzuch
Ponieważ karmę opracowano zgodnie z formułą wspierającą układ trawienny, byłam ciekawa, czy zauważę jakieś szczególne efekty podawania takiego właśnie produktu. Beryl nie ma wyjątkowo wrażliwego żołądka, ale zdarza mu się zjeść coś na spacerze albo najeść trawy, co potem nierzadko powoduje problemy żołądkowe.
Podczas podawania Farminy Quinoa Digestion nie zmagaliśmy się z żadnymi rewolucjami. Karma towarzyszyła Berylowi również podczas nieco stresujących wydarzeń, na przykład pobytu w psim hotelu oraz wyjazdu do mojej rodziny. Nigdy nie odmówił posiłku i nigdy nie miał problemu z wypróżnieniem się na spacerze. Choć nie możemy pochwalić się spektakularnymi sukcesami, bo nie mieliśmy żadnych poważniejszych problemów, które Farmina mogłaby uregulować, to myślę, że karma zdecydowanie była cennym wsparciem.
Warto znać Farminę!
Karma Quinoa Digestion spełniła moje oczekiwania. Beryl zjadał ją chętnie, dobrze się po niej czuł, nie przytył ani nie schudł oraz miał tyle energii co zwykle. Ja nauczyłam się lubić mniejszy rozmiar groszków, a Beryl wrócił na jakiś czas do jagnięciny, której już dawno nie jadł. Farmina zdecydowanie trafia na listę karm, do których w przyszłości chętnie wrócę. Wiem, że kilkoro moich znajomych również nią karmi, firma ma więc grono wiernych fanów. Jeśli też się do nich zaliczacie, nie zapomnijcie oddać na nią głosu w plebiscycie TOP for DOG. 🙂