Farmina N&D Prime Lamb & Blueberry: recenzja dla Top for Dog 2019

przez Beryl i spółka
Puszki mini Farmina

Testowanie produktów w ramach plebiscytu Top for Dog idzie pełną parą! Dziś podzielę się z Wami wrażeniami po testach pierwszej karmy, którą mieliśmy okazję sprawdzić w tym roku. Przed Wami karma mokra Farmina N&D Prime Lamb & Blueberry.

Po pierwsze: skład

Dla każdego odpowiedzialnego właściciela psa ważne jest, czym karmi swojego podopiecznego. U nas na co dzień króluje karma sucha, ale Beryl dostaje też inne rzeczy: naturalne gryzaki, smaczki, a także karmę mokrą w ramach urozmaicenia posiłków. Dużą wagę przywiązuję do pochodzenia i rodzaju składników. Karma Farmina z jagnięciną i borówką bardzo przypadła mi pod tym względem do gustu. Jagnięcinę Beryl dobrze zna z czasów szczenięcych, ponieważ się na niej wychowywał. Borówka natomiast niezwykle mnie zaintrygowała.

Karma mokra Farmina N&D Prime

Daj już, mamo!

Skład karmy mokrej przedstawia się następująco:

Jagnięcina (50%), śledzie, słodki ziemniak, gotowane kurze jaja, olej rybi, borówka amerykańska (2%), fruktooligosachardy, chlorek choliny, siarczan chondroityny, glukozamina, witaminy, minerały.

Do nas dotarły puszeczki w wersji „adult mini”, ale skład jest dokładnie ten sam w przypadku regularnych puszek „adult”, więc wszystko wskazuje na to, że różnica jest czysto objętościowa.

Po drugie: pierwsze wrażenie po otwarciu puszki

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, gdy otworzyłam puszkę, to borówki. Widać je gołym okiem, dzięki czemu nie mamy żadnych wątpliwości, że faktycznie znajdują się w karmie. Bardzo lubię takie produkty, więc Farmina na samym początku zdobyła dużego plusa.

Mokra karma Farmina Lamb & Blueberry pachnie wyjątkowo intensywnie, głównie za sprawą obecnego w składzie śledzia. Dla Beryla to oczywiście ogromny rarytas, za to dla ludzkich domowników – niekoniecznie. Ja jestem już zahartowana, ale B. nie omieszkał okrasić pierwszej degustacji niewybrednym komentarzem: „Co tu tak wali?!”. 😀 Jednak w przypadku psiej karmy uznaję to za komplement. Im intensywniej coś pachnie, tym chętniej Beryl to zjada. A ja… cóż, po prostu wietrzyłam parter segmentu przez pięć minut po każdym posiłku. 🙂

Składniki widoczne gołym okiem

To, co może nas trochę zdziwić, to różniąca się konsystencja karmy w puszkach. Pierwsze trzy, które otworzyłam, były do siebie dość zbliżone, natomiast kolejne okazały się dużo bardziej wodniste. Składam to jednak na karb temperatury i przechowywania. Gdy umieściłam puszki w lodówce, ścięły się ładnie. Tylko w temperaturze pokojowej niektóre przypominały gęsty sos. Z tym jednak Beryl również nie miał żadnego problemu. Jako że często dostaje karmę mokrą jako dodatek do suchej w jednym posiłku, taka bardziej wodnista konsystencja bardzo dobrze się sprawdzała, bo dokładnie oblepiała chrupki.

Po trzecie: co na to psi brzuszek?

Podczas podawania karmy Farmina nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów ze strony wyżlego układu pokarmowego. Wszystko wskazuje na to, że posiłki dobrze się trawiły i nie sprawiały żołądkowi problemów. Jedno jest pewne: zdecydowanie smakowało! Gdy tylko wyciągałam kolejną puszkę i otwierałam ją, wyżeł magicznie materializował się przy moich nogach. Jadł bardzo chętnie i z zadowoleniem.

Karma mokra Farmina N&D Prime

Smacznego!

Po czwarte: dziękujemy!

Testy karmy mokrej Farmina N&D Lamb & Blueberry zaliczam do bardzo udanych. Nawet mimo niewielkich rozmiarów puszek udało nam się fajnie dopasować jej podawanie do naszych potrzeb. Zdecydowanie rozważyłabym nabycie tej samej karmy w przyszłości, tylko wybrałabym większe puszki „adult” zamiast „adult mini”. Pozostałe wrażenia – bez zarzutu.

Pyszności!

Języczek mówi sam za siebie.

Bardzo dziękujemy firmie Farmina za możliwość przetestowania produktu. Opisaną karmę możecie nabyć na stronie Farminy, a zagłosować na nią będziecie mogli w tegorocznym plebiscycie Top for Dog.

Łapa!

Monika | Beryl i Spółka

Zajrzyj również tutaj

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Czy zgadzasz się na to? Jasne! Dowiedz się więcej...